pon- pt: 9:00-20:00, sob: 10:00-14:00
PL EN

Nie tylko wirus HIV

Rozmowa ukazała się na łamach

"Expressu Ilustrowanego"

Rozmawiała Red. Liniana Bogusiak-Jóźwiak

Między innymi o tym, że nadal często zarażamy się chorobami przenoszonymi drogą płciową  w rozmowie  Red. Liliany Bogusiak-Jóźwiak (Express Ilustrowany) z doktor hab. n. med. Aleksandrą Lesiak, prof. nadzw., dermatologiem-wenerologiem.

Lekarze w okresie powakacyjnym notują większą liczbę zakażeń chorobami wenerycznymi. Z czego wynikać może większa zachorowalność?

Wakacyjne rozluźnienie i beztroska, szczególnie młodych dorosłych, sprzyjają ryzykownym zachowaniom seksualnym, a te właśnie niosą ze sobą największe ryzyko przykrych konsekwencji. Niestety, szczególnie często młodzi ludzie umawiają się na kontakt seksualny z przypadkową osobą jak na kawę. Sprzyjają temu np. przestrzeń internetowa: portale i aplikacje, za pośrednictwem których na seks można umówić się niemalże jednym kliknięciem. Są tacy, którzy tych kontaktów przypadkowych mają po kilkadziesiąt w roku. Nie oceniam tego, ale należy mieć świadomość, że postępując w ten sposób można nie tylko samemu się zakazić, ale być źródłem zakażenia dla innych. Seks powinien iść w parze z odpowiedzialnością, powinien być bezpieczny, dlatego pamiętajmy o prezerwatywie. W przeciwnym razie chwila uniesienia może skończyć się zakażeniem, które pozostanie długo, a w niektórych przypadkach nawet na całe życie. Często ryzykowne kontakty seksualne podejmowane są po alkoholu lub używkach. Bywa, że sami zainteresowani nie pamiętają, czy „coś” się wydarzyło. Wtedy najlepiej zgłosić się do lekarza. Zbadać powinny się zawsze młode kobiety, na których ten kontakt seksualny ktoś wymusił, na przykład po wrzuceniu do kieliszka z drinkiem „tabletki gwałtu”.

Czy to prawda, że wśród młodych ludzi panuje przekonanie, że choroby przenoszone drogą płciową odeszły do lamusa? 

Zwłaszcza młode osoby myślą w ten sposób. Choć dojrzali dorośli z wiedzą na temat przenoszenia chorób wenerycznych też są na bakier. Czasami wydaje się im, że są to choroby opisywane na dworach królewskich w XVIII czy XIX wieku, które rozwój nauki wyeliminował z życia. Tymczasem one cały czas są i wielu pacjentów się nimi zakaża. Należą do nich m.in. kiła, rzeżączka, chlamydiozy i inne nierzeżączkowe zapalenia cewki moczowej, zakażenie wirusem HIV, czy wirusowe zapalenie wątroby typu C, a także inne choroby, choćby wirus opryszczki, którego znaczna część osób kojarzy ze zmianami na wargach. Tymczasem typ drugi tego wirusa atakuje okolice narządów płciowych. Także powszechny wśród dzieci mięczak zakaźny w grupie osób dorosłych przenoszony jest drogą płciową. Drogą kontaktów seksualnych można również zarazić się świerzbem. Najbardziej boimy się jednak wirusów HIV i HCV, bo mimo ogromnego postępu w rozwoju medycyny, one długotrwale wpływają na nasze zdrowie i nie jesteśmy w stanie do końca ich zwalczyć. W przypadku HIV, które obecnie jest chorobą przewlekłą, a nie jak to miało miejsce przed laty śmiertelną, przebieg  leczenia w dużej mierze zależy od tego, kiedy zakażenie zostanie wykryte.

Kiedy należy zgłosić się na badanie po przypadkowym kontakcie?

Na pewno nie następnego dnia, bo wtedy wyniki wyjdą ujemne. Trzeba odczekać od 3 do 6 tygodni w zależności od choroby i dopiero wtedy udać się do lekarza dermatologa-wenerologa, który zleci badania w kierunku kiły, wirusa HIV i wirusa HPV. Objawy zakażenia wirusem HPV pojawiają się po 6-9 miesiącach, a czasami nawet półtora roku od zakażenia.

Chorobą która dosyć szybko daje objawy zakażenia jest rzeżączka. Ból i wyciek żółtawej wydzieliny z cewki moczowej u mężczyzn, wystąpią w ciągu kilku dni od zakażenia.

W Polsce, jak wynika ze statystyk, wirusem HIV zakażone jest blisko 20 tys. osób. Czy, Pani zdaniem, te dane są wiarygodne?

Liczba osób zakażonych w Polsce jest, tak się wydaje, znacznie wyższa niż wynika z oficjalnych statystyk. Nie wykonuje się badań przesiewowych w tym kierunku. Badać się muszą tylko nieliczne grupy zawodowe, np. lekarze i pozostały personel medyczny. Zdarza się, że zakażenie wirusem HIV jest wykrywane dopiero, gdy pacjent ma duże problemy z układem odpornościowym. Dla mnie jako lekarza wenerologa niepokojące jest to, że nadal zdarzają się przypadki kiły wrodzonej. Na świat przychodzą dzieci, które w okresie płodowym zaraziły się krętkiem bladym od matki. Bakteria przeniknęła przez łożysko i często doprowadza do zmian narządowych u dziecka. Oznacza to, że kobieta, będąc w ciąży, nie została skierowana przez ginekologa na badanie w kierunku kiły. Takie badanie, którego koszt wynosi kilka złotych, powinna mieć wykonana każda przyszła matka.

Zaleca Pani szczepienia przeciwko wirusowi HPV?

Szczepić należy się przed rozpoczęciem inicjacji seksualnej, przyjmując trzy dawki szczepionki w odpowiednich odstępach czasu. Objawami zakażenia wirusem HPV są zmiany przypominające brodawki, które pojawiają się w okolicach intymnych, w okolicy odbytu. Czasami umiejscowione są na szyjce macicy, tak, że dopiero w trakcie badania ginekologicznego można je zauważyć. Część wirusów HPV sprzyja rozwojowi np. raka szyjki macicy, ale nie jest tak, że każda pacjentka, która zaraziła się wirusem HPV, zachoruje na raka szyjki macicy. Należy się jednak badać u ginekologa i zgłaszać na badanie cytologiczne.

Godziny otwarcia
pon- pt: 9:00-20:00, sob: 10:00-14:00
Akceptujemy płatności kartą
visa logo
mastercard logo